Jak w tytule – dzisiaj o pewności siebie słów klika. Bo ta – ponownie: patrz wyżej – to fundamentalny czynnik, który może poprowadzić cię prosto do osiągnięcia twoich sprzedażowych celów. Pewność siebie to podstawa. Zwłaszcza w konkurencyjnej branży beauty.
Sukces, nowi klienci, wyznaczone (wymarzone) progi zarobkowe… Zacznijmy więc od tego, co niezbędne. Pozytywnego podejścia i przekonania o swoich: wiedzy oraz doświadczeniu. Jak zbudować pewność siebie jako kosmetolog/kosmetolożka?
Pierwszy krok: poszukaj informacji na temat produktów i usług, które są w ofercie. Przygotuj się! I bądź przygotowana na każde pytanie. Przecież chcesz „znać się na tym, co robisz”. Czytaj, stawiaj znaki zapytania i poszukuj odpowiedzi. Poznaj to, co masz na „wyciągnięcie ręki” w gabinecie. Co możesz zaproponować swoim klientom i klientkom. Bo podświadomie rekomendujesz to, co znasz, co przetestowałaś, albo co już się sprawdziło. Czas ten zasób poszerzyć o kolejne opcje!
P A M I Ę T A J
Bądź pewna siebie, kiedy sprzedajesz. Bądź pewna tego, co sprzedajesz. Twoje (rzeczywiste) przekonanie o wysokiej jakości (przetestowanych, zaznajomionych) produktów/usług i spełniających oczekiwania efektach stoi znacznie wyżej niż potencjalne „wydaje mi się, że…”. Klienci przychodzą po poradę i rozwiązanie od specjalisty/specjalistki. Bądź nią! Zbuduj autorytet.
Relacje z klientami – (kolejny) element, w którym istotne są: otwartość, charyzma, pozytywne nastawienie, ciepło, empatia, odwaga. Pewność siebie. Klienci muszą czuć się komfortowo.
Pojawili się na wizycie? Twoja kolej – spraw, żeby przyszli po raz kolejny.
Co więcej, wygląd zewnętrzny. Nie możemy zapominać o pracy nad własną prezencją. Ta ma ogromne znaczenie w branży beauty, dlatego warto o nią zadbać, aby budować zaufanie i przyciągać klientów. Poza tym, dbałość o „własne ja” – zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym – zdecydowanie pomoże w utrzymaniu wspomnianych wcześniej otwartości i pozytywnej energii. „W zdrowym ciele zdrowy duch”. I na odwrót. Na co dzień dbasz o ludzi. O ich samopoczucie. Nie zapominaj w tym wszystkim o sobie!
A jak w (dosłownie) KILKA MINUT można poczuć się pewnym siebie specjalistą? Przeanalizuj swoją drogę „do”. Ile to wszystko trwało? Co przeszłaś? Przede wszystkim – ile osób spotkałaś na swojej beauty-drodze? Ile klientów już „za Tobą”? Policz to! Ile osób miałaś okazję spotkać w gabinecie? Doświadczenie dodaje pewności siebie!
A jeśli dopiero zaczynasz (a każdy kiedyś zaczynał!) i w twoim przypadku nie jest (jeszcze) szczególnie duże – staraj się rozwijać. Proponuj zabiegi. Ucz się. Doszkalaj. Działaj. Nie: „Czy mogę na tobie poćwiczyć […]?”) – Tak: „Pozwolisz, że sprawdzę jakie efekty przyniesie na twojej skórze […]?”.
Pewność siebie można doskonalić. Umacniać. Odkrywać jej nowe oblicza. Nie zatrzymywać się. Właśnie dlatego stworzyłam szkolenie coachingowe, w którym poruszam ten temat. Poniżej załączam link.
Pomocne? Udostępnij koleżance z branży !